Wiersz dedykowany Kaziom 


Gdy czarne punkty pojawią się na Niepołomickim niebie - znów budzi się nadzieja, a serce łopocze jak spłoszony ptak w piersi.

Znajome sylwetki zarysowują się wyraźnie na tle gniazda, osiadając delikatnie, z gracją - radosnym klekotem obwieszczając swe przybycie. 

Ubarwione czerwienią, barwą krwi gorącej, drżące wciąż od wiatru. Umęczone skrzydła składają jak do modlitwy w podzięce za szczęśliwy powrót.....

Po chwili...jakby zamarłe... drogą strudzone...w swej szczęśliwości nadal nie wierząc, że odnalazły swój cichy port, swoje miejsce... swój dom....W gnieździe głęboko schowane...wtulone w piórach kryształem lśniących...

A my trwajmy w tej ekstazie i cieszmy się! Niech nasza radość nie ma końca! A cudownym marzeniom nie pozwólmy zgasnąć!

Comments
* The email will not be published on the website.
I BUILT MY SITE FOR FREE USING